wtorek, 9 stycznia 2024

Herbaciane róże

czyli wracam do korzeni

Prawie rok temu, z początkiem wiosny, zakupiłam po 10 motków 100% multikolorowej bawełny w odcieniach bladej żółcieni i dość intensywnego różu, z przeznaczeniem na dwa letnie sweterki.

Niedługo potem wzięłam udział w uroczym spotkaniu mojej pierwszej klasy wychowawczej, która obchodziła swoje 15-lecie po maturze. Z tej miłej okazji otrzymałam bukiet herbacianych róż. 
Od razu rzuciło mi się w oczy podobieństwo kolorystyczne, które bezzwłocznie uwieczniłam na zdjęciu. Myślałam nawet, żeby połączyć obie włóczki w jednym projekcie, bo skoro kolory tak pięknie komponują się w naturze, to w sweterku takie zestawienie też się sprawdzi.

Ale czas płynał - minęła wiosna, potem lato, następnie jesień, aż nastąpiła zima. 

I wtedy - po etapie kompulsywnego dziergania chust, w ramach odwyku, sięgnęłam wreszcie po odleżane motki i wróciłam do swoich korzeni, czyli do  dziergania swetrów.

Powstały dwa, jeden po drugim. Nadałam im nazwy nawiązujące do gatunku i koloru róż, które były w bukiecie: Herbaciany Różowy i Herbaciany Żółty.

Pierwszy na druty wskoczył Herbaciany Różowy. Dziergało się szybko, tradycyjnie od góry w jednym kawałku. Chwilę zastanawiałam się nad ażurem, bardzo chciałam wypróbować nowego dla mnie sposobu na siateczkę. Skorzystałam z tutorialu zimma_knit. Pamiętam też, że chyba dwa albo trzy razy poprawiałam dolny i-cord, bo był zbyt luźny i brzeg nieładnie się wywijał. Przejścia kolorystyczne ułożyły się w nieregularne paski i plamy, ale mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie podoba mi się wzór w jaki się ułożyły.
Sweter miał być letni, ale noszę go teraz, zimą, bo w pracy mam bardzo ciepło i wełniane, nierozpinane swetry nie sprawdzają się. Jest mi po prostu za gorąco.
Poniższe zdjęcie naczłowiecze to efekt tzw. okienka, czyli godzinnej przerwy między lekcjami. Zamiast siedzieć i sprawdzać kartkówki, klikam sobie selfie w kantorku;-)
,
Herbaciany Żółty, powstał wkrótce po różowym. Zastosowałam tę samą konstrukcję, i wykończenia i-cordem. Zmieniłam tylko ażurowy motyw.
W tej włóczce kolory ułożyły się w bardziej wyważony sposób, choć i tak można się dopatrzeć nieregularnych zygzaków.
Oba swetry noszone są dosyć często i muszę powiedzieć, że niestety ta bawełna się roluje, oczywiście głównie pod pachami, ale także i w innych miejscach, tych narażonych na tarcie, np. z powodu noszonej torebki.
Ani nie polecam, ani nie odradzam, jednak ja nie będę już dziergać z tej włóczki:-(

DANE TECHNICZNE:
włóczka: Performance Cotton Queen Multi w dwóch kolorach (nie pamiętam symboli)
zużycie: 10 motków po 50g / 125m na jeden sweter
druty: 3,00

22 komentarze:

  1. Piękne sweterki, kolorki urocze i te ażurki bardzo mi się podobają - myślę o czymś takim w letnim wydaniu. Z takich cieniowanych włóczek sweterki robię mieszając nitki z dwóch motków, czyli co 2-3 rządek (na okrągło) zmieniam nitkę, co zapobiega tworzeniu się zygzaków kolorystycznych. Chociaż one też mogą mieć swój urok, na tym różowym całkiem fajnie to wyszło, jakby celowo się pojawiły w tej środkowej partii :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam tę technikę dziergania z dwóch motków naprzemiennie, ale tak nie lubię plątania się tych nitek, że celowo z niej zrezygnowałam. Lenistwo wygrało😆

      Usuń
  2. Jestem zachwycona Twoimi sweterkami. Są piękne w każdym calu. Chociaż formy są proste to wykonanie jest perfekcyjnie. Kolory włóczki zachwycają i fajnie się rozkładają. Bawełniane oczka są bardzo wyraziste i to jest ich duży plus. Szkoda tylko, że się mechacą ale mam nadzieję, że jeszcze trochę będą ci służyć i się nimi nacieszysz🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Amuszko😘
      Trochę w nich pochodzę, a potem... Potem wydziergam sobie nowe😆

      Usuń
  3. Obydwa sweterki piękne i perfekcyjnie wykonane, urocze są te niespodziewane zmiany w układzie kolorów, wyglądają jakby to był zamierzony efekt. A herbaciane róże uwielbiam! Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, jaki ładny bukiet różo-motkowy 🧶🌹 Kolorystyka taka nie jest "moja", pewnie bym połączyła oba kolory i zrobiła jeden wydumany stwór 😉 Nieregularność zygzakowa nadaje fajnego zawirowania 👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałam najpierw łączyć, ale zostałoby mi z każdej włóczki za mało motków na osobne swetry. Chyba, że znowu bym je połączyła i zrobiła coś bliźniaczo podobnego🤣

      Usuń
  5. Sweterki Twoje są urocze, ta perfekcyjność w lekko poszerzającej się formie naprowadziły mnie na myśl, że też taki fason mogłabym do swojej sylwetki "przytulić". Z lekkim żalem uzmysłowiłam, że nie mam żadnego sweterka z bawełny, bo nie umiem wybrać odpowiedniej włóczki. Z Twoich, to ukradłabym żółty. Ale najwięcej radości sprawiłaś mi opisując, jak w szkole w wolnej chwili "strzelasz" sobie selfie, do kosza te kartkówki. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekko poszerzająca się forma jest jedyną słuszną przy mojej figurze😆
      Mam kilka bawełnianych swetrów, które noszę, ale wolę dziergać z wełny. Jest przyjemniejsza w dotyku i lepiej się układa.
      Wyczekuję czasu, kiedy będę mogła rzucić kartkówkami w kąt, ale do emerytury mam jeszcze parę lat☹️

      Usuń
  6. Suuuuper, szkoda tylko ze się przeciera. Człek by chciał żeby zawsze wygladało jak nowe skoro włoży w to tyle pracy o serca. Dlatego coraz mniej robie z bawełny niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę dziergać z wełny, albo jej mieszanek, ale czasem skuszę się na bawełnę zwabiona niską ceną😆

      Usuń
  7. No piękne te sweterki! Zadziwiające, jak dobrze widać te wzorki ażurowe na nich! Zawsze myślałam, że na takiej włóczce (czyli cieniowanej) ażur będzie niewidoczny, a tu dodał szyku, naprawdę ładnie to wygląda. Bardzo dobre rozwiązanie z bawełnianym sweterkiem w pracy - mam ten sam problem - w pracy jest ciepło i również nie mam możliwości założenia swetra wełnianego. A co do bawełny - mnie każda bluzka bawełniana tak się "niszczy" jak Ty to opisałaś. To pewnie typowe dla tego typu włókna. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że na gładkiej włóczce ażur byłby lepiej wyeksponowany, ale tutaj też daje radę, zwłaszcza w różowej wersji.
      Skoro w Twoich udziergach bawełna też się roluje, to nie mam innego wyjścia, jak zaakceptować ten fakt;-)

      Usuń
  8. Cudny i bardzo płodny powrót! Piękne letnie bluzeczki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne sweterki z różanej kolekcji! Polubiałam już na IG i tak się czasem zastanawiam, po co nam takie dublowanie - ale olśniło mnie dzięki Marii Zofii. Celebrowania dzianinek nigdy dość! Czego i Twoje zdjęcie z kantorka jest dowodem. No bo klasówki nie uciekną, a światło akurat dobre i lustro jest - nacieszmy się swetrem, fotkę cyknijmy - ja to rozumiem! ;))) Dzięki za uwagi o włóczce. Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podwójne dzieki;-)
      Celebrujmy nasze rękodzieło wszedzie, gdzie się da!

      Usuń
  10. Bardzo spodobały mi sie Pani sweterki. Widac, że ma pani wprawę w robienie tak cudownych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kaju. To miłe, że moje prace się podobają;-)

      Usuń
  11. Jaki piękny ten różowy sweter. W sumie oba są wspaniałe. Masz rękę do tego. Śliczny fason. Cudowna pasja. Moja mama i babcia bardzo dużo robiły na drutach i dziergały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Kasiu. Pasja jest rzeczywiście cudowna. Nie dość, że relaksuje to jeszcze pozostawia za każdym razie coś użytecznego. Po prostu przyjemne z pożytecznym:-)

      Usuń

Cieszę się, że do mnie trafiłaś/łeś, będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.