czyli kończę już chuścianą serię
Szczerze, mam powoli dość tej chuścianej monotematyczności, dlatego w jednym poście pokażę dwie ostatnie chusty wydziergane w ciągu minionego półrocza i zamknę temat chust na długo;-)
Chusta Płomienna
czyli najmłodsza wersja chust: Kalenica i Jesienna.
Jak widać, bardzo spodobała mi się praca zarówno z tą formą, jak i tą włóczką. Przypominam, że formę zaczerpnęłam z z Instagrama od zimma_knit, zaś włóczka to Opus Natura Summer Soft Cake. Jest to mieszanka bawełny i akrylu i składa się, bodajże, z czterech nitek, które nie są ze sobą skręcone, co sprawia, że dzianina jest miękka i lejąca.
W tej odsłonie wzoru dodałam drobniutki motyw ażuru, który nie tyle miał pełnić funkcję ozdobną, co bardziej praktyczną - służył mianowicie do liczenia rzędów i odmierzania długości robótki;-)
Nie będę się tu rozpisywać, bo i nie ma nad czym: chusta jaka jest, każdy widzi.
Podczas dziergania nie doświadczyłam ani spektakularnych wzlotów, ani żadnych upadków. Ani nie zmądrzałam, nie nabyłam nowej wiedzy czy umiejętności, ani też, mam taka nadzieję, nie zgłupiałam.
Jedyne o czym warto wspomnieć, to to, że przerabiając morze prawych i lewych oczek, mogłam się skutecznie wyciszać, po stresach dnia codziennego. A tych nie brakowało...
Chusta Odzyskana
czyli chusta z odzysku
W poprzednim wcieleniu też była chustą - chustą Haruni.
Darmowy wzór bez problemu można znaleźć w sieci. Zrobiłam ją lata temu, w czasach przedblogowych. Dlatego zdjęcie, które posiadam jest bardzo nędznej jakości. Ale jako tako można sobie wyobrazić, jak chusta wyglądała. Początkowo nosiłam ją często, potem coraz rzadziej, aż w końcu przestałam.
Jeans Yarn Art, czyli 100% akrylowa włóczka, z której ją zrobiłam, daje się, nawet po latach noszenia i prania, elegancko spruć i przerobić na coś nowego.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoO9JeepP2K_iapuC7m2Xey8caRYVrBABGJMPTKeZYQ4lR2-boQVcKAtNeNNrjKKLoB46i0r0t5_Vegiei8qgvOHmVE4k-qXXmBzf13exx7SikH30-1Eb2aFLQHuhS6zUWeFg2h_E8AkvDJZjEWi1JQS6nfOflPdBuxRwlI_lsKn-uqWuaJCLRY59andqu/w640-h360/WP_20150929_004.jpg)
Z chusty zrobiłam chustę. Wyszła mniejsza niż pierwsza wersja, bo i druty wzięłam cieńsze i nie zastosowałam ażurów. Ale taka jaka jest, jest w sam raz.
Wszystkie chusty wydziergane w czasie ostatnich 6 miesiący są przeze mnie noszone, choć jedna zdecydowanie najczęściej.
Mogłabym ogłosić konkurs i pozwolić Wam zgadywać, o którą chustę chodzi, czy jest to:
- Chusta Płomienna
- Chusta Odzyskana?
Nie będę Was jednak trzymać w niepewności i powiem od razu;-)
Najczęściej noszę Chustę Odzyskaną.
To ze względu na gamę kolorystyczną, która pasuje do noszonych przeze mnie dżinsów. Nieważne w jakim kolorze założę sweter czy bluzę, to chusta ze spodniami będzie stanowić klamrę, spinającą całość.
Niniejszym ogłaszam, że temat chust uważam za zamknięty.... na jakiś czas;-)
Fantastyczne są, wszystkie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję😘
UsuńPiękna kolekcja :). Mnie się jednak bardziej podobają te gradientowe, no ale wiadomo, czasem coś mniej spektakularne bardziej jednak zgrywa się z resztą, więc skoro u Ciebie króluje dżins, to wybór jest oczywisty.
OdpowiedzUsuńMnie też się podobają te gradientowe, inaczej nie poświęciłabym tylu godzin na ich wydzierganie, ale najczęściej króluje jednak jeans😆
UsuńFajne chusty.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, pokaż chusty w zestawach ciuchowych 😉
OdpowiedzUsuńNie obiecuję. Mam problemy ze zmobilizowaniem się do sesji z manekinem, o naczłowieczej nie wspominając😆
UsuńChusty to bardzo wdzięczny temat i można je bez końca oglądać i podziwiać ale jak nastąpił przesyt to trzeba zająć się innym tematem w którym nastął niedosyt. A za jakiś czas trzeba kolejkę odwrócić😄
OdpowiedzUsuńChusty są piękne i nie mogę żadnej wyróżnić bo każdą bym założyła i dumnie nosiła😃😌
Dumnie noszę wszystkie swoje udziergi.
UsuńPowinnam teraz wrócić do korzeni i wydziergać jakiś sweter. Zrobię to zaraz po tym jak skończę dziergać kilka par skarpet😆
To jest świetny stan, masz już dość dziergania chust, i masz dość chust do noszenia i spokojnie możesz zająć się innymi formami:-)
OdpowiedzUsuńTak, zajmuję się sprawdzoną formą dziewiarską - robię skarpety🤣 W grudniu uszczupliły się trochę moje skarpetkowe zapasy i muszę uzupełnić stan posiadania😆
UsuńPrzesyt chyba każdej dziewiarce się przytrafia. Wtedy trzeba temat zostawić, odpocząć, zająć się czymś innym lub dziergać inną formę. Jestem bardzo ciekawa co wydziergasz następne.
OdpowiedzUsuńRenato, nic odkrywczego - następne są skarpetki🤣 Na usprawiedkiwienie powiem, że miałam długą pauzę od ich dziergania😆
UsuńBardzo lubię oglądać Twoje udziergi! Chusty bardzo mi się podobają, ale zawsze będę uważała Cię za mistrzynię skarpetek :) Życzę zdrowia i pomyślności w Nowym Roku!!!
OdpowiedzUsuńAleż miło zaczyna się ten Nowy Rok! Dziękuję za tak sympatyczny komentarz.
UsuńTematu skarpetek nie odpuszczam, one, mam nadzieję, nigdy mi się nie znudzą😆
Chuściana odyseja zakończona sukcesem! Bardzo lubię projekty, w których główną rolę wiodą oczka prawe i lewe. Nie trzeba się zbytnio skupiać, liczyć oczek. Można czytać , oglądać, słuchać. ciekawa jestem czy teraz nastąpi powrót do skarpet? Najlepszego!!!!
OdpowiedzUsuńNastąpi powrót do skarpet, mam trochę zaległości do pokazania i nowych do sfotografowania, tylko kiedy to zrobić? Wychodzę z domu jest jeszcze ciemno, wracam jest już ciemno, beznadzieja... W weekend też nie za bardzo znajduję czas. Chyba muszę poczekać do ferii.
UsuńPrawo-lewe oczka są okej, lubię przebierać drutami nie patrząc na robótkę, odstresowuje mnie to.
Jak dla mnie wszystkie te chusty są piękne! barok dawno temu zakończony, prostota ich formy mnie całkowicie urzekła :-) Czekam na kolejne odsłony :-)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że barok skończył się jakieś 300 lat temu:-) Zupełnie mi z nim nie po drodze:-)
UsuńNaprawdę fantastyczne wszystkie. Nie mogę się napatrzeć. Cudne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Krakowa
Dziękuję;-)
Usuń