niedziela, 19 listopada 2023

Chusta Jesienna

czyli nadal płynę na chuścianej  fali

    Tak, tak, jak widać wkręciłam się w proste w formie chusty. To już czwarta w ostatnim czasie na blogu. I zapewniam, że nie ostatnia, bo kolejne są wydziergane, a nawet już obfotografowane w warunkach domowych.
Spodobała mi się bardzo łatwa konstrukcja, z której korzystałam przy poprzedniej chuście Kalenica, a którą zaczerpnełam stąd.

Można ją dziergać z zamkniętymi oczami - do połowy wielkości robótki dodajemy w co drugim rzędzie oczko z jednej strony, od połowy odejmujemy. Cała filozofia. Powinno się dziergać bezproblemowo pod warunkiem, że przed przystąpieniem do pracy zważymy sobie motek i nie przegapimy chwili, kiedy z dodawania oczek trzeba przejść na odejmowanie. W przeciwnym razie może zabraknąć włóczki i będzie nas czekać bolesne prucie połowy robótki.

W Jesiennej Chuście mieszają się barwy tej pięknej pory roku: od kremowej bieli i bladej zieleni, poprzez piaskową żółcień i zrudziały brąz, aż do głębokiej czerni.
Lubię ją nosić - pasuje zarówno do czarnej sukienki, jak i do moich bawełnianych sweterków: tego, tego i tego z ażurowymi rękawami.
Rozmiar chusty pozwala na przeróżne sposoby omotywania jej wokół szyi i ramion. Ja lubię zarzucić ją sobie po prostu na plecy i pozwolić dłuższym bokom swobodnie spływać prawie do kolan.

W pracy mam dwie szydełkujące koleżanki, które dziergają wyłącznie chusty. Możnaby pomyśleć, że wkrada się tu konkurencja i rywalizacja - ale nic z tych rzeczy - jestem poza konkurencją, bo tylko ja dziergam na drutach;-)
A tak na poważnie, to nie ma między nami niezdrowej rywalizacji, przeciwnie - komplementujemy sobie nawzajem nowe udziergi i z dumą je nosimy, bo wiemy ile czasu, pracy i zaangażowania wkładamy w nasze rękodzieło. 
Tylko rękodzielniczka rzetelnie oceni i doceni pracę drugiej rękodzielniczki.
    Dwie kolejne chusty czekają w kolejce, żeby się znaleźć na stronach blogowego pamiętnika, ale w żadnym wypadku nie znaczy to, że obraziłam się na skarpetki i przestałam je dziergać.
Skarpetki mają zagwarantowane stałe miejsce w moim dziewiarskim sercu i chusty ich stamtąd nie wyrzucą. Najwyżej skarpety będą się musiały trochę posunąć i zrobić trochę miejsca właśnie dla chust oraz swetrów, które zawsze lubiłam robić.
Żeby nie być gołosłowną, to wtawię małą zajawkę pod skarpetkowego posta, który ukaże się... no właśnie nie wiem kiedy, bo coś mi się regularność zawiesiła. Oby się całkowiecie nie wyłączyła;-)

18 komentarzy:

  1. Patrząc na te chusty mam ochotę wyciągnąć zalegające kokonki i dziergać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic prostszego - wyciągaj, dziergaj i pokazuj efekt końcowy😆

      Usuń
  2. Oczywiście, że jesteś poza konkurencją! Rękodzieło to nie rywalizacja, sport ani wyścigi, za to inspirujemy się nawzajem. Otwieram Twojego bloga, patrzę jakie to ładne i jesienna zamaszysta chusta i cudne skarpeteczki w ptaszki, a moja pierwsza myśl - chcę chustę;-) Chusta jest wspaniała, raz robiłam tą metodą i uważam, że jest genialna, zważenie włóczki i podzielenie na połowę gwarantuje że ani nie zabraknie ani nie zostaną dziwne resztki, jest to też świetne bo najpierw szybko przybywa, a gdy już jest dużo oczek na drutach i mogłoby się robić nużąco to zbliżasz się do momentu gdy zacznie ubywać:-) Ja to lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, że dziewiarstwo to nie są wyścigi lecz wzajemna inspiracja. Dobrze, że możemy wymieniać doświadczenia czy to w kontakcie bezpośrednim, czy w blogosferze, to dzieląc się tajnikami w formie filmików. Dziergam od dziesięcioleci, a za każdym razem, przy każdym projekcie, uczę się czegoś nowego.
      Forma tej konkretnej chusty tak mi się spodobała, że mając już dwie, zdecydowałam się na kolejne dwie🤭

      Usuń
  3. Kolejna piękna chusta 🤩
    Ja jestem zadeklarowaną chuściarą, każda kradnie moje serce, ale takiej jeszcze nie robiłam, hmmm... muszę się skusić ;0)
    Pozdrawiam serdecznie Bokasiu :0)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się, skuś😆 a potem pochwal się na jakie kolory postawiłaś.
      Pozdrawiam Cię Moniko!

      Usuń
  4. Chociaż jest w jesiennych barwach to można ją nosić o każdej porze roku. Prosta forma to jej główna zaleta. Chociaż w swoim dorobku mam sporo chust jednak te najprostsze są najczęściej noszone więc chyba też sobie taką sprezentuję😌
    Super skarpetek nigdy dość więc dziergaj i pokazuj je bez ograniczeń!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno nie schowam jej do szafy tylko dlatego, że jesień się kończy. Ale ma silną konkurencję, więc będzie musiała być noszona rotacyjnie🤣

    OdpowiedzUsuń
  6. Chusta cudna i wodać ,że ciepła 🙂
    Niestety ja jakoś do tej pory nie robiłam skarpetek choć bardzo chciałam się nauczyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włóczka nie ma w składzie wełny, to 50% bawełny i 50% akrylu, więc nie jest przesadnie ciepła, ale mi to odpowiada😃
      A propos skarpetek - nauczyłam się je dziergać stosunkowo niedawno. Wcześniej miałam wiele nieudanych prób, aż w końcu złapałam bakcyla😆Warto było próbować😃

      Usuń
  7. Witam serdecznie ♡
    Piękne prace :) Chusta bardzo mi się podoba, jestem miłośniczką takich chust :) A to połączenie kolorystyczne genialne, w sam raz dla mnie. Skarpetki też sobie cenię, uwielbiam takie nosić zimową porą :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miły komentarz.
      Cieszę się, że moje wybory kolorystyczne podobają się nie tylko mnie.
      Trzeba poczuć na stopach różnicę między tradycyjnymi skarpetami a wełnianymi robionymi ręcznie, by stać się dozgonnymi fanami tych drugich.

      Usuń
  8. Prześliczna chusta, filmik sobie zapisałam, kolory cudowne jesienne, i zgadzam się nikt nie doceni rękodzieła jak inny rękodzielnik, dlatego tak trudno robić prezenty dziewiarskie osobom nie dziergającym. Zawsze słyszę komplement z ale... :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Mam jeszcze pytanie odnośnie chusty, czy ten gradient to gotowa nitka czy robiłaś może podwójną nitką? Moim problemem są zawsze łączenia kolorystyczne.

      Usuń
    2. Tak, dziergane prezenty najlepiej doceni druga dziewiarka.
      Ja też słyszę komplementy, ale nie przyjmuję zamówień od znajomych. Wyraz zdziwienia w oczach zamawiającej osoby, gdy słyszy i tak zaniżoną kwotę, bardzo mnie deprymuje. Dlatego, sorry, ale za pół darmo to tylko dla najbliższych.

      Kolorów nie mieszałam, ani nie robiłam w dwie nitki. Taki kokonek po prostu kupiłam:-)

      Usuń
  9. Bardzo ładnie prezentuje się ta chusta :D
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna kolorystyka chusty. Super skarpety.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że do mnie trafiłaś/łeś, będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.