poniedziałek, 22 września 2025

Gofrowy

czyli druga wersja Gorzkiego Plastra Miodu


    Pięć lat temu wydziargałam na prośbę córki sweter dla jej chłopaka. Nazwałam go Gorzkim Plastrem Miodu, bo ten motyw, chociaż prosty, to sprawił mi sporo kłopotu i nie obyło się bez prucia sporych fragmentów. I to kilkuktotnie. 
Sweter się spodobał i był bardzo często noszony. Włóczka Nord Drops jest wytrzymała oraz dobrze znosi intensywne użytkowanie i pranie, ale po takim czasie sweter miał prawo trochę się sfatygować.

Dzisiaj chłopak jest już mężem córki. Tym razem to właśnie na prośbę zięcia wydziergałam nowszą wersję swetra. 
Użyłam dokładnie tej samej włóczki i koniecznie powtórzyłam wysoki kołnierzo-golf, który zięciowi bardzo przypadł do gustu.
Pierwowzór dziergałam od dołu na okrągło, czyli najpierw powstały rękawy, potem korpus, następnie połączyłam te elementy w całość i dziergałam raglanowy karczek, wykańczając go wspomnianym kołnierzo-golfem.

Tym razem dziergałam moim ulubionym sposobem, czyli od góry. 

Od pierwszej wersji różni go również użyty przeze mnie motyw. Na prawie całej powierzchni swetra, z wyjątkiem kołnierza, zastosowałam wzór przypominający fakturą wafel albo gofr.

Mimo iż, zdjęłam miarę ze starego swetra, a nawet dokładnie policzyłam sobie oczka na szerokość i rzędy na długość, to rękawy i korpus wyszły mi za krótkie. Nie wzięłam pod uwagę faktu, że gofrowo-waflowy wzór będzie bardziej trójwymiarowy, co zmieni mi rozmiar. 
Jednak nic wielkiego się nie stało, musiałam tylko spruć ściągacze, przedłużyć gofrowe fragmenty rękawów i korpusu, no i jeszcze raz wydziergać ściągacze.
Sweter wydziergałam jeszcze w marcu, na poprawki musiał poczekać, aż skończyłam Renesansowy
Kiedy wreszcie uporałam się z przeróbką, to zrobiło się lato i sweter pewnie przeleżał w szafie. Ale właśnie zaczęła się astronomiczna jesień, więc jest szansa, że niedługo będzie regularnie noszony.

Bardzo źle mi się fotografowało ten kolor. Zarówno we wnętrzu domu, jak i na zewnątrz w ogródku, wychodziły przekłamania, przebarwienia, prześwietlenia, i pewnie jeszcze jakieś inne prze...
Nie wiem na ile to włóczka nie współpracowała, a ile winy leży po stronie fotografującej. Powiedzmy, że pół na pół😉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się, że do mnie trafiłaś/łeś, będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.