czyli druga wersja Gorzkiego Plastra Miodu
Pięć lat temu wydziargałam na prośbę córki sweter dla jej chłopaka. Nazwałam go Gorzkim Plastrem Miodu, bo ten motyw, chociaż prosty, to sprawił mi sporo kłopotu i nie obyło się bez prucia sporych fragmentów. I to kilkuktotnie.
Sweter się spodobał i był bardzo często noszony. Włóczka Nord Drops jest wytrzymała oraz dobrze znosi intensywne użytkowanie i pranie, ale po takim czasie sweter miał prawo trochę się sfatygować.
Dzisiaj chłopak jest już mężem córki. Tym razem to właśnie na prośbę zięcia wydziergałam nowszą wersję swetra.
Użyłam dokładnie tej samej włóczki i koniecznie powtórzyłam wysoki kołnierzo-golf, który zięciowi bardzo przypadł do gustu.
Pierwowzór dziergałam od dołu na okrągło, czyli najpierw powstały rękawy, potem korpus, następnie połączyłam te elementy w całość i dziergałam raglanowy karczek, wykańczając go wspomnianym kołnierzo-golfem.
Tym razem dziergałam moim ulubionym sposobem, czyli od góry.
Od pierwszej wersji różni go również użyty przeze mnie motyw. Na prawie całej powierzchni swetra, z wyjątkiem kołnierza, zastosowałam wzór przypominający fakturą wafel albo gofr.
Mimo iż, zdjęłam miarę ze starego swetra, a nawet dokładnie policzyłam sobie oczka na szerokość i rzędy na długość, to rękawy i korpus wyszły mi za krótkie. Nie wzięłam pod uwagę faktu, że gofrowo-waflowy wzór będzie bardziej trójwymiarowy, co zmieni mi rozmiar.
Jednak nic wielkiego się nie stało, musiałam tylko spruć ściągacze, przedłużyć gofrowe fragmenty rękawów i korpusu, no i jeszcze raz wydziergać ściągacze.
Sweter wydziergałam jeszcze w marcu, na poprawki musiał poczekać, aż skończyłam Renesansowy.
Kiedy wreszcie uporałam się z przeróbką, to zrobiło się lato i sweter pewnie przeleżał w szafie. Ale właśnie zaczęła się astronomiczna jesień, więc jest szansa, że niedługo będzie regularnie noszony.
Bardzo źle mi się fotografowało ten kolor. Zarówno we wnętrzu domu, jak i na zewnątrz w ogródku, wychodziły przekłamania, przebarwienia, prześwietlenia, i pewnie jeszcze jakieś inne prze...
Nie wiem na ile to włóczka nie współpracowała, a ile winy leży po stronie fotografującej. Powiedzmy, że pół na pół😉
Brawo ,teściowo! Takie precyzyjne wykończenie kołnierza, takie równe płótno, prawie jak maszynowe wykonanie. Wydaje mi się, że używałaś cieniutkich drutów. Mistrzyni! Pozdrawiam i życzę dużo udanych projektów, niekoniecznie tylko tych robótkowych.
OdpowiedzUsuńCieńkie druty to mój znak ropoznawczy. Nie umiem trzymać w dłoniach drutów grubszych niż 4,0. Ten sweter dziergałam trójkami, a ściągacze drutami 2,5. Lubię też, żeby oczka były równe i czadami się udaje.
UsuńDziękuję za życzenia. Pozdrawiam❤️
Świetny sweter. A to wykończenie przy szyi - rewelacja!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i życzę dobrego i spokojnego roku szkolnego.
Jola z Łodzi.
Dziękuję Jolu, oby ten rok był dobry i spokojny nie tylko w szkole, ale i poza nią🙏
UsuńTak, ten kołnierzo-golf robi robotę. A wiesz, że w pierwowzorze tego swetra taki kołnierz powstał przez przypadek? Planowałam zwykły ściągacz, ale że sweter robiłam od dołu i nie umiałam odpowiednio zredukować oczek i dekolt wyszedł za duży i zbyt głęboki. Chcąc uratować sytuację wymyśliłam ten kołnierz. Czyli "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" 😉
Bardzo ciekawy wzór. Super sweter powstał. Kołnierz stanowi idealne wykończenie swetra.
OdpowiedzUsuńTo prawda, kołnierz jest wisienką na torcie🍰😉 Dzięki❤️
UsuńFajny, ale wygląda jakby podgryzał zięcia przy noszeniu.
OdpowiedzUsuńNord Drops ma włosek, bo to połączenie alpaki, poliamidu i wełny, ale da się nosić. Ja jestem wrażliwa na podgryzanie, ale mogę nosić swetry z Norda na podkoszulkę. Zięć mówił, że sweter jest miły w dotyku, więc ma odpowiednio grubą skórę😉
UsuńJak dla mnie bajka, aż się zawstydzilam że mój zięć takiego nie ma 😅 robiłaś z opisem jakimś czy sama wedle własnej fantazji? Golf cały jest podwójny czy tylko tunel na sznureczek zrobiłaś?
OdpowiedzUsuńRobiłam z głowy, czyli z niczego🤣 Golf jest cały podwójny. To był ten fragment, który robiłam na samym końcu i który najbardziej mi się dłużył.
UsuńZięć nie może być pominięty w Twojej dziewiarskiej twórczości. Bierz druty w dłonie i do dzieła😆
Jak to z niczego😜 jak w głowie tyle pomysłów dziewiarskich. No może się zmobilizuje 🤣 pozdrawiam
UsuńJaka piękna swetrobluza! Jesteś Mistrzynią Kochana. Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo, aż się zarumieniłam❤️☺️
UsuńSuuuper. Przepadam za Twoimi dzianinami. Sama projektujesz, dziergasz tak starannie, że padam z zazdrości. I te wykończenia, ach… Jak przytwierdziłaś ten golf do swetra? To nie jest z nabranych oczek, to jest przyszyte lub przyszydełkowane, nie umiem tak.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agato za te zachwyty. Normalnie płonę rumieńcem.
UsuńGolf robiłam na końcu. Nie jest przyszyty, ani przyszydełkowany. Nabrałam oczka na podkroju dekoltu i przerobiłam pierwszy rząd na lewo, równocześnie podwoiłam ilość oczek robiąc narzuty. W następnym rzędzie przerabiałam narzuty na lewo, a leweoczka zdejmowałam bez przerobienia. W następnym rzędzie te zdejmowane oczka przerabiałam na prawo, a te lewe z narzutów bez przerobienia. W ten sposób powstaje podwójna dzianina. Strasznie się dłuży takie dzierganie.
Zresztą, co ja tu się wysilam na opis, który i tak nie jest czytelny. Przecież Ty bardzo dobrze wiesz, jak to się robi😉
Rewelacyjnie wyszedł:) też pamiętam swój pierwszy goferkowy wzór- niby łatwy ale lepiej sie pilnować, bo o pomyłkę bardzo łatwo:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Renato. Mając w pamięci moje zmagania z motywem plastra miodu, przy którym non stop się myliłam, a pomyłkę odkrywałam dopiero po przerobieniu sporych fragmentów i pamiętając to wielokrotne prucie, gdy się ma świadomość kilku zmarnowanych godzin pracy, liczyłam się z tym, że gofr/wafel też będzie dla mnie problematyczny. Ale nie, nie zaliczyłam pomyłek, oprócz tej w niedoszacowaniu rozmiaru.
Usuń