czyli zdobywam szczyty do Korony Gór Polski
Prawie zapomniałam, że tytuł mojego bloga to "Po godzinach, czyli pomieszane z poplątanym", a nie "Po godzinach, czyli dziergam bez ustanku".
Dzisiaj opowiem o mojej drugiej pasji - górach.
Dziergam, jak to się potocznie mówi, od dziecka, od kiedy byłam małą dziewczynką, czyli od bardzo, bardzo dawna.
Zaś z górami polubiłam się stosunkowo niedawno. Sprawdziłam w moim archiwum fotograficznym, że tak na dobre moja przygoda z górami zaczęła się latem 2020 roku. Był to środek pandemii i siedzenie w czterech ścianach mieszkania w bloku zaczęło mi się już rzucać na głowę i czułam, że jeśli się gdzieś nie ruszę, to zwariuję.
Nie jest tak, że wcześniej nigdy nie byłam w górach;-) Owszem bywałam, ale wycieczki górskie nie były nawet w pierwszej dziesiątce moich ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu.
Mieszkam w Metropolii Śląskiej, więc najbliżej mam na Jurę i w Beskid Śląski.
Ponieważ moja kondycja była beznadziejna, wpisałam w przeglądarkę: łatwe szlaki w Beskidzie Śląskim. W wynikach wyszukiwania wyskoczył mi blog szlakowe.pl i post o wejściu na Kozią Górę z sześcioletnim dzieckiem. Pomyślałam, że jeśli dziecko dało radę to i ja dam:-)
I tak się zaczęło.
Razem z mężem i naszą suczką Nelą schodziliśmy praktycznie cały Beskid Śląski, większą część Beskidu Małego, naprzemiennie ze zwiedzeniem chyba wszystkich zamków na Jurze.
Celem dłuższych wyjazdów urlopowych też były góry, ale położone już dalej od naszego miejsca zamieszkania. Dwa lata temu bazą wypadową były Góry Kaczawskie, w zeszłym roku Góry Sowie, a w tym roku najpierw Gorce, a potem Góry Izerskie.
Ani się nie obejrzeliśmy, kiedy okazało się, że w naszej kolekcji zdobytych szczytów wiele z nich należy do Korony Gór Polski.
Dla niewtajemniczonych - Korona Gór Polski to ustalona w 1997 roku lista 28 najwyższych szczytów poszczególnych pasm górskich, na które prowadzi oznakowany szlak. Tak na marginesie, powinno się tę listę zweryfikować i uaktualnić, bo nie do końca odpowiada ona stanowi faktycznemu, ale nie mnie się wymądrzać.
Można ubiegać się o odznakę Zdobywcy KGP przystępując do Klubu Zdobywców i dokumentując zdobycie każdego ze szczytów, nas jednak nie interesują odznaki, więc nie zbieramy pieczątek;-)
W kolejności chronologicznej zdobyliśmy następujące szczyty:
- Czupel w Beskidzie Małym (931)
- Skrzyczne w Beskidzie Śląskim (1257)
- Ślęża w Masywie Ślęży (718)
- Wielka Sowa w Górach Sowich (1015)
- Waligóra w Górach Kamiennych (936)
- Chełmiec w Górach Wałbrzyskich (850)
- Orlica w Górach Orlickich (1084)
- Lubomir w Beskidzie Makowskim (904)
- Mogielica w Beskidzie Wyspowym (1171)
- Turbacz w Gorcach (1310)
- Radziejowa w Beskidzie Sądeckim (1266)
- Skopiec w Górach Kaczawskich (724)
- Wysoka Kopa w Górach Izerskich (1126)
- Skalnik w Rudawach Janowickich (945)
- Kłodzka Góra w Górach Bardzkich (765)
- Biskupia Kopa w Górach Opawskich (889)
- Wysoka (Wysokie Skałki) w Pieninach (1050)
- Łysica w Górach Świetokrzyskich (614)
Byliśmy też już na Szczelińcu Wielkim w Górach Stołowych (919), ale to było już tak bardzo dawno temu, że nie wiem, czy mogę to zaliczać, czy może potraktować to jako pretekst, żeby jeszcze raz tam wejść, bo przecież jest tam przepięknie;-)
Tak więc, poza Szczelińcem mamy jeszcze 9 szczytów do zdobycia i to nie byle jakich, bo większość z nich to te najwyższe:
- Rysy w Tatrach (2499)
- Babia Góra w Beskidzie Żywieckim (1725)
- Śnieżka w Karkonoszach (1603)
- Śnieżnik w Masywie Śnieżnika (1423)
- Tarnica w Bieszczadach Zachodnich (1346)
- Rudawiec w Górach Bialskich (1106)
- Lackowa w Beskidzie Niskim (997)
- Kowadło w Górach Złotych (989)
- Jagodna w Górach Bystrzyckich (977)
Nasza dzielna suczka Nela towarzyszyła nam prawie we wszystkich wycieczkach, z wyjątkiem Wysokiej w Pieninach i Łysicy w Górach Świętokrzyskich, ze względu na to, że szlaki prowadzą przez Parki Narodowe i pieskom nie wolno wchodzić:-(
I sądzę, że więcej wysokich gór nie będzie już zdobywać, jest już stateczną dziesięciolatką i pora trochę zwolnić tempo życia.
Natomiast mam wielką nadzieję, że zdrowie pozwoli nam w przyszłym roku poszerzyć naszą kolekcję zdobytych gór.
Poniżej migawki z 18 szczytów Korony Gór Polski
Czupel (Beskid Mały) 16.04.2023
Czupel ma dwa wierzchołki |
Skrzyczne (Beskid Śląski) 04.05.2023
Skrzyczne ma też dwie tablice;-) |
Ślęża (Masyw Ślęży) 08.07.2023
Kurcze, nie mam selfi ze szczytu;-) |
Podziwiam☺️
OdpowiedzUsuńDzięki, sama siebie podziwiam za determinację i wytrzymałość 🤣
UsuńWspaniała pasja. Dobrze, że ją odkryłaś i dobrze, że Ci/Wam się chce. Podziwiam, że z psem chodzicie - to dopiero wytrzymała i dzielna bestia! Człowiek (piszę o sobie) będzie marudził, jęczał, narzekał, że nie da rady, że już zmęczony, że może innym razem, ale wejdzie. A pies będzie szedł i też wejdzie.
OdpowiedzUsuńAle też człowiek, jak już dotrze na fajne widokowe miejsce, to wyjmie z plecaka wałówkę, siądzie pod drzewem czy na kamieniu i będzie z bananem na gębie kontemplował okolicę. Potem napije się wody ze strumienia i pójdzie dalej. Także warto się ruszać? Warto :-)
Tak trzymajcie, pozdrawiam
Pewnie, że warto! Osiągnięcie celu, widoczki na szlaku i na szczycie oraz to pozytywne zmęczenie, dają niesamowitą energię do życia. Górski wiatr wywiewa z głowy wszystkie utrapienia dnia codziennego, przynajmniej na jakiś czas.
UsuńA sunia - mała gabarytowo, ale siła drzemie w niej niesamowita. Niejednokrotnie pomagała mi wchodzić pod górkę😆 Teraz jest już oszczędzana i czasami fragmentami noszona, by oszczędzić jej łapki na ostrych kamieniach, albo po już naprawdę długiej wędrówce.
Ej, piękni i dzielni jesteście. Większość tych miejsc widziałam przed 23 wiosną życia, nawet pewne uprawnienia przewodnickie robiłam. Ale po pewnej krótkiej wyprawie w Beskid Wyspowy nigdzie już nie pójdę, już nigdy zręcznie nie kucnę, nie zejdę po stromym zboczu. Dbajcie o siebie. Suczeńka cudna. Gackowa
OdpowiedzUsuńDzięki za komplementy❤️
UsuńPrzykro czytać, że, jak się domyślam, jakiś wypadek wykreślił górskie wycieczki z życiowych aktywności i utrudnił te codzienne.
Ja dbam o swój komfort i kijki na zejściach są must have, są nieocenioną pomocą, bez nich moje kolana byłyby w strzępach.
Suczka jaka piękna każdy widzi, ale jaka głośna, to dobrze, że na zdjęciach nie wychodzi😆
Już jesteś Królową. Mąż Królem.
OdpowiedzUsuńDzięki, jeszcze nie koronowani 👸🤴😆
UsuńJesteś więcej niż królową, bo królowanie kojarzy się z siedzeniem na tronie;-) Imponujące osiągnięcia i cudna dokumentacja, piękne pejzaże, zapierające dech widoki, i do tego doskonałe towarzystwo! Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńJeśli przyjąć, że tron jest rodzajem fotela, to siedzę na tronie i to całkiem sporo, ale zamiast jabłka i berła dzierżę w dłoniach druty🤣 i tak sobie rządzę oczkami prawymi, lewymi lub przekręconymi😄
UsuńDokumentacja fotograficzna jest o wiele obszerniejsza i ciekawsza, ale wybrałam tylko zdjęcia ze szczytów, często bez spektakularnych widoków.
Towarzystwo zaś zawsze to samo: w domu, w pracy (bez psa) i na wycieczkach🤦
Ale gór zdobyliście, a każde wejście to potem wspomnienia wspaniałych widoków. Góry to jak uzależnienie, ja nie wyobrażam sobie wakacji gdzieś indziej. Dzięki za podzielenie się swoimi wyprawami górskimi i pasją robótkową. Podczytuję blog od jakiegoś czasu i podziwiam piękne dzianiny. Pozdrawiam ciepło. Ewik
OdpowiedzUsuńTak, góry uzależniają, podobnie jak dzierganie, przynajmniej w moim przypadku.
UsuńWyobrażam sobie wakacje w innych rejonach Polski, ale góry muszą też znaleźć się w programie, chociażby w formie jednodniowego wyjazdu.
Cieszę się, że jesteś moją czytelniczką, zapraszam do częstszych wizyt w sekcji komentarzy😉
Piękna pasja! I jakie zdjęcia śliczne! Ale chyba najpiękniejsza jest ta satysfakcja, że człowiek już tyle zdobył! Bardzo, bardzo gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńSatysfakcja z przebytej drogi i zdobycia szczytu mimo litrów wylanego potu, mimo trudności z łapaniem oddechu, mimo bólu stóp, jest tak ogromna, że chce się coraz więcej, częściej i wyżej😃
UsuńAle wspaniała pasja i ile szczytów zdobytych! Jak dla mnie jesteś Królową!
OdpowiedzUsuńCo do dziergania, to parę rzeczy typu szalik i czapka stworzyłam, a nawet jeden sweterek, ale nie wciągnęłam się 😉
Za to zdobyłam wszystkie latarnie w Polsce i uwielbiam zdobywać zamczyska!
Pozdrawiam słonecznie! ☺️
Latarnie i zamczyska - super obiekty do kolekcjonowania!
UsuńDzierganie nie każdego musi wciągać, ake fajnie, że spróbowałaś 👍
Podziwiam! mieszkam blisko gór i w dzieciństwie nachodziłam sie po nich tyle, że teraz ciągnie mnie nad morze;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że gdybym mieszkała w górach, to w ogóle bym po nich nie dreptała i narzekała, że mi zasłaniają widoki😉😆
UsuńTaka to chyba ludzka natura, że ciągnie nas do tego, czego nie mamy na co dzień.
Morze też jest piękne, zwłaszcza nasze z cudnymi białopiaszczystymi plażami.
Teraz dopiero skojarzyłam, że jesteś mieszkanką Beskidu Małego. Piękne tereny, trochę przez nas schodzone, ale jeszcze wiele szlaków mamy do odkrycia😄
UsuńZdobywanie gór to świetne przeżycie :D
OdpowiedzUsuńI cudne wspomnienia;-)
Usuń