poniedziałek, 11 stycznia 2021

Komplet zimowy

 czyli czapka i komin

    Kto do mnie zagląda ten wie, że od kiedy nauczyłam się dziergać skarpety, to wpadłam po uszy i produkuję je jak szalona. Żeby przerwać ciąg skarpetkowy i choć na chwilę przestać je kompulsywnie wyrabiać, pogrzebałam w swoich zapasach włóczkowych i wyjęłam na światło dzienne kokonek cieniowanego merynosa. Kupiłam go jeszcze w zeszłym roku, jakoś na wiosnę, w stacjonarnej pasmanterii w moim mieście. Wiedziałam, że odleży u mnie stosowny czas i że na pewno nie wrzucę od razu włóczki na druty. Raz - było już po sezonie zimowym, a dwa - nie miałam pomysłu, co mogłoby z tego jednego motka powstać. Nie mogłam się jednak oprzeć pokusie, żeby go nie kupić, bo cena była bardzo atrakcyjna, no i ta miękkość w dotyku...
    Nie jestem entuzjastką grubych drutów i włóczek - lubię cienizny - ale tym razem się przełamałam, przeszukałam moje zasoby drutowe, znalazłam najgrubsze jakie posiadałam, tzn. 5.0 i tych użyłam do wydziargania niniejszego zestawu.
        
    Czapka powstała pierwsza. Przez chwilę miałam dylemat, z którego końca motka zacząć: ciemnego, czy jasnego. Ostatecznie padło na ciemniejszą stronę mocy, tfu... motka;-)

    Wzór pochodzi z Pinteresta, nie podaję jednak konkretnego adresu, bo schemat jest powielany przez tak wiele źródeł, że nie jestem w stanie powiedzieć, które było pierwsze. Ciekawe w tym wzorze jest to, że dziergając motyw prosto, tak czy siak daje on efekt lekkiej spirali.

    Czapka była już noszona, kiedy pomysł na otulacz dopiero się rodził w głowie, a następnie jeszcze chwilę czekał na realizację. Dlatego na poniższej fotografii szyję grzeje i usta zasłania zwykły buff.
    Tuż po ukończeniu komina zrobiłam na szybko takie zdjęcie całego kompletu na sobie. Z żabiej perspektywy wyglądam całkiem groźnie:-) 
    Zestaw noszę codziennie, przede wszystkim wychodząc na spacer z psem. Nie mam jednak fotografii w plenerze, z prostej przyczyny - pies nie potrafi robić zdjęć, a ja selfie też nie za bardzo:-(    

    W prezentacji kompletu pomógł mi manekin. O ile z kominem nie było najmniejszego problemu, to dłuższą chwilę zastanawiałam się jak pokazać czapkę. Koniec końców upchałam wewnątrz dwie dziergane chusty i voila! Głowa jak się patrzy, w dodatku pełna oczek prawych, lewych i narzutów, czyli wypełniona dokładnie tym, czym moja własna;-)
    Chciałam jeszcze podać dane techniczne dotyczące włóczki, ale obawiam się, że nie będę mogła powiedzieć nic więcej poza nazwą firmy - Lana Grossa. Wełna owszem posiadała etykietę, ale zastępczą, i kiedy wpisałam dane z tej etykiety do przeglądarki  wyskoczył mi zupełnie inny artykuł, tzn. nie ta grubość, nie ta waga, w ogóle nie to. Jednak jakość wełny nie każe mi wątpić w producenta:-)

    Zanim dopadła mnie kolejna fala ciągu skarpetkowego, zdążyłam wydziergać jeszcze jedną rzecz, ale o tym napiszę w następnym poście.

P.S. Podobno nie za bardzo ma sens znakowanie zdjęć własnym logo czy podpisem, gdyż absolutnie nie chroni to przed kradzieżą, ale chęć umieszczenia podpisu i związane z tym dość czasochłonne czynności na pewno skłoniły mnie do przemyślenia ilości zamieszczanych fotografii, jest ich po prostu mniej;-)

28 komentarzy:

  1. Ładny wzór. Ciekawie to wygląda. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Ciekawie wygląda i co najważniejsze dobrze się nosi! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Chyba mamy jakieś połączenie telepatyczne, bo piszemy w tym samym czasie, o tych samych udziergach, i nawet zdjęcia niektóre mamy bardzo podobne. Fajnie jest znależć bratnią duszę.Ale może nie macie tyle śniegu, co nam sypnęło?
    Bardzo na czasie Twoje ucieplacze, komin ciekawy w swojej konstrukcji, i jak zrozumiałąm sama go zaprojektowałaś. Pozdrowienia srdeczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze się zaśmiałam, kiedy przeczytałam Twój post. Wprawdzie wtedy jeszcze nie opublikowałam swojego, ale wiedziałam, że będzie o tym zimowym komplecie. Moja pierwsza myśl była: przecież się nie umawiałyśmy, a pokazujemy prawie to samo:-) W pierwotnym zamiarze nie chciałam wstawiać zdjęcia z żabiej perspektywy, ale dorzuciłam je, kiedy zobaczyłam podobne u Ciebie:-) Cóż za symbioza!
      U mnie w mieście zimy trzeba ze świecą szukać. Z przyjemnością, ale też z lekką zazdrością pooglądałam zdjęcia z ośnieżonego Wilna. Pozdrawiam bezśnieżnie;-)

      Usuń
  3. Skarpetkowa passa została przełamana i to jak ładnie:) Cieniowany komplet prezentuje się pięknie. Ponadto, użyty wzór dodatkowo podkreślił jego urok.
    Myślę, że dzierganie na grubszych drutach bardzo Ci służy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem grubsze druty i włóczka znacząco wpływają na szybkość dziergania i efektem końcowym można się cieszyć prawie natychmiast:-) Ale mnie grubsze druty jakoś nie leżą w dłoniach, a może to tylko kwestia braku doświadczenia?

      Usuń
  4. Świetny komplet! Piękny kolor, ciekawy wzór (też mam go w zapisanych) i prosty, choć niebanalny projekt. A co najważniejsze wygodny i często używany. Jak się okazuje w stacjonarnej lokalnej pasmanterii też bywają rarytasy włóczkowe. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mario, praktyczność jest ważnym wyznacznikiem tego, co dziergam. Zaś ta stacjonarna pasmanteria, oprócz popularnych tanich włóczek ma także w ofercie te bardziej wyszukane. Może dlatego, że prowadzący ją dwaj panowie!!!! działają także on-line i mogą liczyć nie tylko na lokalnych klientów.

      Usuń
  5. Bardzo mi się ten zestaw podoba. Świetnie rozplanowałaś kolory, chyba lepiej tak z ciemnym na górze. A propos stron mocy, Ty nie wyglądasz strasznie, ale już Twój czarny manekin taki zakutany z lekka przypomina Lorda Vadera. Brrr ;-)
    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ubawiło mnie skojarzenie z Lordem Vaderem. Mogłoby ono równie dobrze odnosić się do mojej osoby, bo po pierwsze ubieram się głównie na czarno, po drugie mam czarną maseczkę i jeśli w niej dłużej pochodzę i się zasapię, to mój głos brzmi wypisz wymaluj jak ten Lorda Vadera;-)
      Jasna czapka byłby może tak samo ładna i praktyczna, ale ja czuję się lepiej właśnie w ciemniejszych kolorach. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. W zeszłym roku podobnym wzorem zrobiłam szal i pamiętam radość i dumę z jego wykonu. Twój komplet jest bardzo ładny i praktyczny; zakrywa usta i pewno nos jak jest taka konieczność.
    Dobrze jest się zaprzyjaźnić z manekinem. Możemy być wtedy wykonawcą i fotografem w jednym 👌
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zestaw rzeczywiście jest praktyczny, bo na spacerze nie tylko grzeje, ale właśnie zakrywa to, co ma zgodnie z zaleceniami zakryć:-) W sklepie zakładam jednak maseczkę, tam już nie ma żartów.
      Manekin był niedrogim, ale bardzo dobrym zakupem. Sprawdza się w wielu sytuacjach, nie tylko w fotografowaniu prac, ale także przy dzierganiu swetrów i jako zwykły wieszak;-)

      Usuń
  7. Nie dziwię się, że ten motek Cię skusił, bo kolory są prześliczne, moje ulubione, też bym nie przeszła obojętnie, gdybym w mojej pasmanterii coś takiego zobaczyła:-) Niestety, moja nie zapewnia takich pokus...
    Zachwycił mnie wzór! Warkocz, ale całkiem inaczej i prezentuje się fantastycznie. Czapka i komin tworzą bardzo ładny komplet:-)
    5 mm to Twoje najgrubsze druty:-D Dla mnie to jedne z najcieńszych;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor dla mnie nie był zbyt oczywisty, ale koło takich okazji nie przechodzi się obojętnie. Schemat "warkocza" jest do znalezienia na Pintereście wyszukiwanie graficzne na pewno pomoże.
      Jeśli chodzi o druty, to w międzyczasie zaopatrzyłam się w grubsze: 7.0 i 9.9, i dodatkowo dostałam 15.0 w prezencie od córki. Nie wiem jeszcze, co miałabym nimi wydziergać;-)

      Usuń
    2. Najgrubsze jakimi dziergałam, to 10 mm i to mąż mi je zrobił, bo w sklepach nie było - z drewnianych szczebli do łóżeczka dziecięcego:-D

      Usuń
  8. Jak mi się podoba ten komplet!!! Te łagodne przejścia kolorów jeden w drugi są naprawdę bardzo urokliwe. Ta wełna to był jeden duży motek, czy kilka i musiałaś je łączyć, aby utrzymać kolorystyczne przejście?
    A ja ciągle jeszcze jestem w upale, choć wełna u mnie w rękach i przygotowania do zimy trwają:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-) Tak, to był jeden gradientowy motek. Na czapkę za duży, na chustę za mały, dlatego powstała czapka plus komin. Zostało mi zaledwie kilka centymetrów włóczki.
      Następna zima już w domu, więc przygotowania do niej są jak najbardziej zasadne:-)

      Usuń
  9. O, a ja bardzo lubię grube druty (takie dziesiony) i wełny bo wychodzą z nich grubaśne i sztywne uTwory. Lubię takie formy. Choć teraz robię na cieniuśko 🤓 Bardzo ładny komplet zrobiłaś. Cieniowana włóczka daje ciekawy efekt ✌️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Sivko, nie omieszkałam od razu wypróbować tych grubaśnych drutów i zrobiłam prostą próbkę. Póki co robiło mi się tak niezgrabnie, jakbym dopiero uczyła się robić na drutach😀 Nadal nie mam pomysłu, co mogłabym nimi wydziergać. Ale jakbym nagle doznała olśnienia, to sprzęt już mam😀

      Usuń
  10. Piękny komplet! Powiem Ci, że ja zaczynałam swoją przygodę dziewiarską od drutów w takich grubościach jak 4 i 5 mm, dopiero teraz przerzuciłam się na cienizny.
    Bardzo spodobało mi się określenie, że głowa manekina jest "pełna oczek prawych, lewych i narzutów, czyli wypełniona dokładnie tym, czym moja własna". Po prostu cudne :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba nigdy wcześniej nie robiłam na drutach grubszych niż 4.0, stąd lekki dyskomfort. Ale żeby to zmienić to tylko kwestia wprawy i doświadczenia. W mojej głowie jest jeszcze miejsce na inne rzeczy niż oczka prawe i lewe, ale niewiele😀 Chyba masz tak samo, czyż nie?

      Usuń
  11. Firmę i wełnę Lana Grossa znam i kocham;) a komplecik świetny:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Renato:-) Włóczka jest rzeczywiście bardzo przyjemna i w dzierganiu i w noszeniu.

      Usuń
  12. Cudny komplecik ombre. Bardzo fajny wzór wybrałaś. Sam kolor robił efekt ale z tym motywem jest super! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor i motyw są owszem ok, ale główną zaletą jest jakość wełny - nic a nic nie gryzie.
      Dziękuję i pozdrawiam:-)

      Usuń
  13. Piękne kolorki i na pewno ciepłe:)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że do mnie trafiłaś/łeś, będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.