czyli mieć głowę na karku
Bloga prowadzę od niedawna, ale myśl o takiej inicjatywie została we mnie zasiana już kilka lat temu. Inspiracją były blogi rękodzielnicze, które podglądałam i do tej pory podglądam. Kiełkowanie decyzji trwało bardzo długo - prawie pięć lat. Z myślą o potencjalnym blogu zaczęłam nieśmiało dokumentować moje prace i archiwizować w przepastnych czeluściach komputera. Właśnie sprawdziłam, najstarsze zdjęcia pochodzą z marca 2015 r. Trochę mi głupio, że tak długo nie mogłam się zebrać w sobie i zacząć, ale tłumaczę sobie to tym, że wszystko w życiu ma swój czas. Musiałam po drodze zebrać doświadczenie, może nie tyle rękodzielnicze, co w prowadzeniu strony internetowej.
Ciśnie się na usta pytanie: jak można zdobyć takie umiejętności, nie zakładając np. bloga?
Otóż można być to tego niejako przymuszonym, kiedy w ramach czynności dodatkowych przełożony w pracy zleca ci takie zadanie.
Jestem nauczycielką, bynajmniej nie informatyki, a do moich obowiązków wykonywanych w ramach pracy należy prowadzenie szkolnej strony internetowej. Było to dla mnie pierwsze pole doświadczalne, zadanie z którym sobie intuicyjnie poradziłam, intuicyjnie, bo nie brałam udziału w żadnym szkoleniu w tym zakresie. Kiedy dodawanie plików tekstowych, zdjęć, filmów i linków do różnego rodzaju widżetów przestało być dla mnie tajemnicą, stwierdziłam, że przyszła kolej na coś mojego. Dzięki zdobytemu wcześniej doświadczeniu Blogger ze swoimi narzędziami nie sprawia mi trudności. Grunt - to mieć głowę na karku, niczym laleczki amigurumi, które wyszydełkowałam latem 2017r.
Kilka pierwszych laleczek powstało na bazie tego opisu. Najpierw kombinowałam tylko z nakryciami głowy, potem dokładałam szaliczki, kubraczki, spódniczki albo sukieneczki.
A... i jeszcze w późniejszym terminie pododawałam noski, co widać, jak porównamy pierwsze zdjęcie z drugim.
A... i jeszcze w późniejszym terminie pododawałam noski, co widać, jak porównamy pierwsze zdjęcie z drugim.
Poniższe laleczki zostały wydziergane według tego opisu. Jest to baza laleczki golasa, którą można ubrać zgodnie ze swoją wyobraźnią. U mnie są to same dziewczynki.
Rok 2017 był rokiem szydełkowym. Powstało wtedy wiele zabawek amigurumi, jeszcze nie wszystkie tutaj pokazałam. Tak więc wkrótce można się spodziewać kolejnych prezentacji.
DANE TECHNICZNE:
włóczka: "chiński akryl"
szydełko: 2,5
wypełnienie: jyskowe jaśki
Wszystkie laleczki śliczne i estetycznie wykonane. Przyciągają oko :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. To chyba te cukierkowe kolory tak przyciągają uwagę.
UsuńBardzo dobrze, że zdecydowałaś się na założenie bloga. Dzięki temu, tyle pięknych rzeczy Twojego autorstwa ujrzy świat:)
OdpowiedzUsuńCudne laleczki i każda misternie wykonana. A jak grzecznie stoją w szeregu do zdjęcia:)
Trzeba mieć wiele cierpliwości aby udziergać takie małe szkraby:)
Stoją w rządku jak girlsy w kabarecie, albo baleriny w balecie. Tylko figury nie takie😉 Wbrew pozorom laleczki powstawały szybko, zwłaszcza kolejne, kiedy schemat miałam już w głowie. Podzielenie się ze światem efektem pracy rąk własnych było jednym z powodów zaistnienia w sieci. Drugim - była możliwość wymiany myśli z takimi freak'ami jak ja😀
UsuńCo się odwlecze to nie uciecze 😉 tak mawiała moja babcia 😊
OdpowiedzUsuńDobrze, że zbierałaś materiały.
Laleczki super, zawsze podziwiam te małe cudeńka:)
Ja jeszcze sobie mówię: co ma wisieć, nie utonie. Albo: co ci pisane, to cię nie minie. Rzeczywiście dobrze, że zrobiłam kiedyś zdjęcia, bo wielu rzeczy już nie mam - poszły w świat😀
UsuńJestem zachwycona Twoją koronkową firanką (22.12.2019) . Zachorowałam na podobną. Spróbuję sobie wydziergać.
UsuńBardzo się uciesze jak zrobisz taką samą 😊
UsuńMnie się bardzo podoba Twój Kardigan Petrol&Inygo. Kiedyś się z nim zmierzę.
Też tak zawsze mówię, że do wszystkiego trzeba dorosnąć i wszystko ma swój czas. Laleczki przepiękne, patrzę i podziwiam :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Witam u mnie i pozdrawiam 😀
UsuńBardzo ładne laleczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję 😀
UsuńO, faktycznie sporo czasu "kiełkowałaś" 😉 Ja, z tego co pamiętam, zbierałam się rok. Blogowanie wciąga i uzależnia. Ale to dobry nałóg 😁 Laleczki są przecudne. Wyglądają razem jak w słodziasznym sklepie z zabawkami 👩❤️💋👩👭👬👫♥️💜💙💛
OdpowiedzUsuńŻe wciąga i uzależnia - to chyba fajnie. Chciałabym utrzymać zapał tak długo jak Ty, co chyba nie jest niemożliwe, bo zapał do drutów od wielu, wielu lat utrzymuje się u mnie na tym samym wysokim poziomie.
UsuńAż się humor poprawia od takiego widoku :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, takie słodkie kolorowe przedszkole😀
Usuń