sobota, 5 listopada 2022

Biszkoptowy na końcu świata

czyli  Biscuit Combination po raz drugi

W zeszłym roku w sierpniu wydziergałam sweterek dla młodzej córki. Pisałam o tym  tutaj

Sweter zawdzięcza swoją nazwę biszkoptowemu kolorowi i połączeniu dwóch konstrukcji: okrągłego karczku i raglanu. Włóczka miała przyzwoity skład: 40% akrylu, 35% merino i 25% alpaki. 

Młodsza córka jest bardzo wrażliwa na nawet najmniejsze podgryzanie włóczki, ale pomyślałam sobie, że przecież akryl nie gryzie, a i merino nie drażni skóry. Wprawdzie we włóczce jest jeszcze udział alpaki, ale przecież niewielki. 

No cóż, okazało się, że 25% alpaki w składzie, to dla Juli o 1/4 za dużo.

I tak Biszkoptowy trafił do starszej córki, króra nie ma problemu z gryzącą wełną. 

Bardzo zabawne, bo to przeważnie młodsze rodzeństwo nosi ubrania po starszym, a w tym przypadku jest na odwrót.

Konsekwencją zmiany właścicielki była konieczność małej przeróbki, a dokładniej rzecz ujmując - DOróbki. Starsza córka jest wyższa od młodszej, dlatego musiałam przedłużyć korpus swetra oraz rękawy.  Poszło szybko, bo całość przeróbki z pruciem ściągaczy, dorabianiem około 10 cm oraz odtworzeniem ściągaczy zajęło mi jeden dzień.

Zawsze bardzo się cieszę, kiedy moje udziergi są noszone. Dlatego niesamowicie ucieszyłam się, że Lila zabrała zrobiony przeze mnie sweterek na wyjazd poza koło podbiegunowe. A już totalnie szczęśliwa jestem z powodu, że z myślą o moim blogu, razem z Michałem zorganizowali sesję z cudownym islandzkim krajobrazem w tle.

Dziękuję:-)


Piękno tkwi w surowości i prostocie, nieprawdaż?

10 komentarzy:

  1. Ależ pięknie, te kolory, światło i takie naturalne, harmonijne połączenie postaci i malowniczego pejzażu, czysta przyjemność oglądać te fotografie. Domyślam się, że Twoja radość jest podwójna, Twoje dziecko zdobywa świat i Twoja dzianina, czyli w pewnym sensie też Twoje dziecko:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mario trafiłaś w punkt!
    Moja radość jest podwojona z tego powodu, że moje dzieła - ożywione i nieożywione - wyruszają w świat:-)
    Zdjęcia są rzeczywiście piękne dzięki obiektywnemu pięknu natury i profesjonalnemu oku fotografa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna córka, cudny sweter a i Islandia zachwycająca! I zgadzam się, że prostota górą:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękno w najczystszej postaci 🙂 idealna harmonia. Mimo że często tu zaglądam komentuję pierwszy raz. A lubię tu bywać bo poza pięknymi dziełami, perfekcyjnym wykonaniem ujmuje mnie spokój, uporządkowanie, coś czego coraz mniej w realnym świecie. Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno, witam Cię u mnie na blogu:-)
      Zaskoczyłaś mnie opinią, iż można tutaj znaleźć spokój i uporządkowanie, bo mam w sobie pewną dawkę chaosu i niepokoju. Staram się jednak ten chaos porządkować i cieszę się bardzo, że można to zauważyć. Pozdrawiam😀

      Usuń
  5. Zdjęcia jak z Vouga!!! Twoje udziergi tylko na takie zasługują! Nie cukruję. Pięknie się wszystko skomponowało.
    (Też się zawsze cieszę, jak moje rzeczy są w użyciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, dlaczego Twój komentarz wpadł do spamu???? No, ale odnalazłam go i super, bo bardzo mi miło czytać, takie opinie. Dzięki!

      Usuń
  6. Aż się chce spakować swoje handmajdy i wyruszyć w świat ;) Piękne okoliczności przestrzeni <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wsiąść do samolotu byle jakiego i w świat! Choć piękne okoliczności przestrzeni można znaleźć tuż za progiem, co pokazujesz na swoim blogu:-)

      Usuń

Cieszę się, że do mnie trafiłaś/łeś, będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.