poniedziałek, 16 grudnia 2019

Ryżowa sukienka

Zawsze chciałam zrobić sobie sukienkę na drutach. Nie wiedziałam tylko jaką. Nie wiedziałam też,  czy jeśli się zdecyduję, to czy wystarczy mi samozaparcia, żeby projekt skończyć. Muszę też dodać, że nie jestem "sukienkowa", tzn. nigdy nie miałam i nadal nie mam ich za wiele, a te które posiadam nosiłam rzadko, właściwie całe życie chodziłam w spodniach. Aż odkryłam firmę, szyjącą fasony sukienek, w których czuję się dobrze.
Wzięłam tę najbardziej ulubioną (klik), pomierzyłam wzdłuż i wszerz, wybrałam i kupiłam włóczkę, zrobiłam próbkę i zabrałam się do dziergania. Zdecydowałam się na drobny ścieg ryżowy 1/1, bo chciałam, żeby sukienka była cieplejsza i mniej prześwitująca.
Nie lubiłam tego ściegu, ale moja niechęć pochodziła jeszcze z czasów, kiedy robiłam w rzędach i robienie prawego oczka nad lewym denerwowało mnie. Okazało się, że w okrążeniach ścieg ryżowy jest bardzo wygodny.  Nawiązując do sukienki, na której się wzorowałam, do podstawowego wzoru dodałam jeszcze parę fragmentów wzorem francuskim.
Robiłam do podkroju pach od dołu do góry w okrążeniach, później w rzędach przód i tył osobno, z przodu zastosowałam półłuk kształtowany rzędami skróconymi. Następnie zszyłam  na ramionach, a rękawy długości 3/4 wrabiałam z główką przy użyciu nitki technicznej. Posiłkowałam się kursem Intensywnie Kreatywnej. Oczka na dolny ściągacz nabrałam metodą Makunki, zaś przy dekolcie zakończyłam metodą włoską podpatrzoną u Intensywnie Kreatywnej.
Kiedy skończyłam nie mogłam sobie przypomnieć, kiedy zaczęłam. Sprawdziłam więc datę na fakturze z włóczki. Oniemiałam - wydziergałam sukienkę w 3 tygodnie! A przecież pracuję zawodowo, więc dziergam troszkę rano tuż po wstaniu, potem ciut więcej wieczorem, no i maraton w weekend.

Trudno robi się zdjęcia zimą. Wychodzę do pracy jest jeszcze ciemno, wracam jest już ciemno. W weekend są chwile, kiedy słońce na chwilę się przebije, ale nie ma wtedy domowego fotografa, albo są przeszkody innej natury: a to jestem na zakupach, a to ogarniam dom, a to chwyciłam druty do ręki i zapomniałam o bożym świecie...
A  tak wyglądają moje kreatywne notatki do projektu. Muszę je czym prędzej przepisać, bo już zaczynam tracić w nich orientację.
Zużyłam 11 motków DROPS NORD, 4 motki w kolorze mix 06 i 7 motków w kolorze mix 05. Używałam moich ulubionych drutów nr 3,00.

P. S. Zgodnie z sugestią Sivki dokładam zdjęcie na ludziu. 
Okazja: Klasowe Mikołajki 2019.
Zdjęcie 1: mizdrzę się do Mikołaja, żeby dostać prezent.
Zdjęcie 2: mizdrzenie się było skuteczne, dostałam prezencik.

9 komentarzy:

  1. Cudna sukienka :)) Ja zdecydowanie jestem sukienkowa !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Sukienki podobały mi się zawsze, ale przeważnie na innych kobietach. Mój dyskomfort noszenia sukienek ma źródło w niechęci do rajstop.

      Usuń
    2. Doskonale to rozumiem. U mnie sytuacja zmieniła się, gdy nauczyłam się rozróżniać rajstopy, teraz wybieram tylko takie miłe dla ciała, na przykład z mikrofibry, polecam.

      Usuń
  2. O, ja lubię sukienki - wymyślać i robić! Ostatnie lata stale udoskonalam swoje wymysły dziergalnicze w tym temacie, jeszcze nie osiągnęlam 100 % zadowolenia, ale już się ocieram o nie 😆😁😉 Twoja (szkoda, że nie na ludziu) wygląda na taką w moich klimatach 👍👍👍👌

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam jeszcze zdjęć na sobie. Może w przerwie świątecznej da się kogoś namówić do fotografowania.

      Usuń
  3. Jestem zachwycona tą sukienką! Wygląda zarazem kobieco i luzacko. Bezpretensjonalna kolorystyka i ciekawe przejścia wzorów, a wykonanie - perfekcyjne. Sukienka prosta i pomysłowa, po prostu świetna. Marzę o wydzierganiu dla siebie wygodnej sukienki tuniki jeszcze tej zimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa uznania. Luz to jest to, co lubię. Myślę że pokuszę się jeszcze o sukienkę w podobnym stylu, ale z mniej grzejącej włóczki.

      Usuń
  4. Sukienka w miom stylu i te kolory super dobrane... kiedyś robiłam na drutach jako b.młoda osoba, może dlatego że nic nie było...Może czas sobie przypomnieć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyższy czas sobie przypomnieć. Wtedy to był mus, dzisiaj to już sama przyjemność tworzenia.

      Usuń

Cieszę się, że do mnie trafiłaś/łeś, będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.